sobota, 8 listopada 2014

Moje przybory i leniwy Simon

Dzisiaj chciałabym wam trochę opowiedzieć o moich przyborach do rysowania. Porobiłam parę zdjęć i krótko wam je przedstawię a na koniec tak jak obiecałam mały rysunek :)

Ołówki

Moja kolekcja nie jest specjalnie duża, ale mam w niej wszystkie najpotrzebniejsze ołówki. Zakres od 2B do 7B i dodatkowo jeszcze dwa HB i kilka F, których używam do robienia szkicu.
Trzymam je w pudełeczku, które jest przechowywane w kolejnym pudełku, dlatego, że gdybym trzymała je ,,na wolności" w kubku jak do tej pory to szybko bym je pogubiła (i pogubiłam, dlatego musiałam kupić nowe, stąd brak śladów użytkowania na niektórych), z moim roztrzepaniem wolę je zamknąć i schować gdzieś wysoko, żeby nie kusiło mnie do wyjmowania ich bez potrzeby :3

Przepraszam za zdjęcia słabej jakości, ale robiłam je jak najszybciej mogłam żeby wyrobić się z postem :>


Szkicownik

Miałam dwa, ten który posiadam obecnie jest z Cansona i go uwielbiam, ale nie będę rozpisywać się o mojej miłości do niego, tylko w przyszłości zbiorę ją całą w jeden post. 
Szukałam szkicownika na spirali dość długo, ze względu na to, że jest wygodny i mam pewność że nie pogubię moich rysunków. Znalazłam go w internetowym sklepie plastycznym, ale niestety już nie pamiętam nazwy. Kosztował bodajże 14 lub 15 zł więc nie jest to cena z kosmosu jak na 100 kartek :)


Gumki

W moim posiadaniu jest kilka zwykłych i jak widać dwie chlebowe, z czego obecnie używam tylko jednej. Gumek chlebowych używam czasem gdy rysuje włosy i do rozjaśniania nałożonych cieni, trzeba jednak się pilnować, ponieważ wystarczy chwila żeby na rysunku mieć białą plamę zwłaszcza jeśli wycieramy delikatne cienie. U mnie zdarza się to niestety dość często, ale wszystko jest do poprawienia :)
A co do tych zwykłych gumek, nie mam jakiejś ulubionej firmy, ważne jest to żeby dobrze ścierała i nie rozmazywała ołówka na kartce.


Kredki

Ja używam kredek Derwent Coloursoft i jestem zachwycona. Sprawiłam je sobie na 18 urodziny, zestaw 72 kolorów kosztował ok.250 zł z tego co pamiętam. Cena niezbyt ciekawa, ale nie żałuję wydanych pieniędzy, a ten zestaw jest moją miłością :) 
Niedługo postaram się zrobić o nich krótką recenzję, więc nie będę więcej pisać tylko dam zdjęcia, jak wyglądają z zewnątrz i od środka.




Markery i cienkopisy

Je chyba lubię najbardziej, ze względu na zamiłowanie do pop artu i rysunków komiksowych, bardzo często wykonuje coś cienkopisami, najczęściej są to rysunki czarno-białe bo w ich rysowaniu czuję się najlepiej :)

Nie będę dodawać zdjęcia bo każdy wie jak wygląda zwykły cienkopis, dam za to kilka prac które nimi wykonałam :)



Rysunek dla siostry :)

To byłoby na tyle jeśli chodzi o przybory, a teraz obiecany rysunek. Gdy zobaczyłam Simona w internecie poczułam się tak jakbym zobaczyła swoje odbicie, a ten rysunek idealnie obrazuje moje podejście do nauki i życia :3 

 

Mam nadzieję, że się wam spodoba :) Niedługo może uda mi się wrzucić jakiś portrecik lub coś w ołówku, popracuje nad tym przez weekend.



4 komentarze:

  1. Bardzo fajne te rysunki cienkopisami. Ciekawa jestem, jak się rysuje takimi kredkami, tzn. jak bardzo różnią się w komforcie użytkowania od zwykłych, powszechnie dostępnych.

    Pozdrawiam

    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kredki są bardzo miękkie, porównuje się je miękkością do ołówka 5B i są takie jakby kremowe :>

      Usuń
  2. Pop arty są świetne. Również mi się bardzo podobają! :)

    Zapraszam do komentowania!
    http://sapphireblog1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam kiedyś kredki z Faber Castel, ale są bardzo tłuste i nie da się ich mieszać - na urodziny dwa lata temu dostałam dwa zestawy Koh-i-nor i jestem bardzo zadowolona - doskonale nadają się do tego, co robię w pracy :)

    OdpowiedzUsuń